Todd w studio



Nie wiem co to i co robi, ale będę udawał, że wiem, o co chodzi. O, to wygląda ładnie, pokręcę tym.
Jestem takim kurwa zajebistym producentem. To nic, że nie umiem się tym posługiwać. Ale jak zajebiście kurwa profesjonalnie wyglądam. Ciekawe czemu tamto się świeci.. Hmmm.. A kliknę, może przestanie, chociaż ładnie mryga, czemu tylko jedno mryga... Ale w sumie to nie jest takie trudne... Radzę sobie lepiej niż z pralką... O cholercia, brzęczeć zaczęło.. A to nacisnę wszystko po kolei, może przestanie..hm...no kto by pomyślał, że z tego iskry mogą pójść.. Nacisnę jeszcze ten czerwony, jak się nie zapali, to znak, że powinienem się tym zająć na poważnie. Swoją drogą, dlaczego zostawili mnie tu samego? O, no proszę, soczek mi się wylał na konsoletę.. uhm. . No nic, wyciągnę kabel i dalej będę udawał, że wiem co robię. Ej teraz nie mam pracy, to może Gunsi mnie przyjmą jako producenta albo chociaż inżyniera? Może się dogadam ze Sleszim i mnie wkręci, mam kwalifikacje, w końcu przeżyłem. I nawet gaśnica była niepotrzebna... No i przecież w chuj profesjonalnie wyglądam. O, tego jeszcze nie naciskałem... Hmmm, ciekawe, co się stanie, jak to przesunę... *-* O jak ładnie, jestem świetny no. Pokręcę jeszcze tym...hihi...ktoś nagrał seksy...a nie, to ja stękam, jak przesuwałem wzmacniacz... o, tym jeszcze kliknę...hm...to chyba wyłącznik od światła...a ja się zastanawiałem, czemu to na ścianie jest..  Ściana czy nie, ja się znam na wszystkim, zostanę elektrykiem, albo nie, może dołączę do Gunsów, powiemy żem Izzy, nikt się nie połapie.
Gorzej jak on będzie chciał wrócić... to nic, spłukam go w kiblu...o, hydraulikiem też bym był świetnym... I zabiorę mu czapeczkę, wtedy to nawet Axl nie zauważy różnicy. Jestem taki przebiegły, zostanę agentem. O, moja kariera będzie taka wszechstronna... napiszę autobiografię, o. Zarobię miliony, będę bardziej sławny niż Gunsi i wtedy Slash będzie dla mnie pracował. O i się zemszczę.. wtedy ja dupka zostawię na lodzie na rzecz dawnych kumpli.. Zachciało im się reunionów... Xvajxhhsjsbsh.. Jeszcze będą mnie o autografy prosić. No...to ja tu się poświęcam, a on co...jeszcze zobaczy jak to miło... A mogło być tak pięknie, ale przynajmniej rozsławie sobie Age Of Electric.
O no, Kanadyjczycy potrafią... będzie kurwa super, a on będzie mi służył jako mop. Jeszcze Bacha sobie przywlokę, będę rządził na dzielni. I Brenta, będzie siał postrach. I wtedy nawet Gunsi mi niestraszni. No, nie będę się Duffa bał... o i jeszcze Majlsa z miotaczem ognia wezmę. I Franka, ma chłopak zamach, pewnie się wyćwiczył, jak właził na drzewa. A w sumie nie; to Syn Boży, on może wszystko. Syn Boży z drzewa załatwi mi sławę. No i po co ja się męczę z tym wszystkim, mogłem od razu go wezwać. Ale w sumie ładnie tu, tak przytulnie i mryga. No i kurwa jak wyjebiście profesjonalnie wyglądam. Jestem taki świetny... Ale bym się soczku napił... Jak się zapali, to ktoś przybiegnie i poproszę. Hmm...o wiem, podpalę kabel zapalniczką. Ale na wszelki wypadek się przesunę, żeby nie było, że sobie kłaczki przypalę. W ogóle ja to mam takie piękne włosy... Ja się nie dziwię, że mi zazdroszczą, też bym sobie zazdrościł. W sumie to trochę sobie zazdroszczę, no dlaczego jestem aż tak genialny? Powinni mi wybudować jakiś kościół czy coś... Nie, żebym był jakimś bogiem, czy coś... Ale powinni. No przecież to dla wyższego dobra... będą mnie wielbić...i wszystkim będzie żyło się lepiej... Datki też mogą dawać, na chwałę Dammita. O i będzie na waciki dla Franka. Kupię mu ładne drzewo, zasłużył na takie wygodne.Takie full wypas i dziuplę mu urządzę. I poduszki, może jakiegoś zwierzaczka?... A , powieszę mu martwe ptaszki i wiewiórki. Powinien być zadowolony, a jak nie, to se je ożywi, w końcu syn boży. Ale takie wypchane zwierzaczki przynajmniej nie napaskudzą, powinien się cieszyć. Powieszę mu je jak bombki na choince, i podświetlę, będzie zachwycony. No i będę mu wmawiał, że ma urodziny, w końcu Boże Narodzenie. I pośpiewamy sobie kolędy... Och, kocham święta. Są super. Nie tak jak ja, ale jednak.
Moje urodziny też tak powinni świętować... Cały świat powinien się radować, że mnie ma... Powinni dawać mi podarki i wybudować wielki pomnik. Szkoły i ulice imienia Dammita. I jeszcze lotnisko.
W ogóle ziemia to taka dziwna nazwa jest, DAMMIT brzmi lepiej. Założę się, że nasza planeta wygląda jak moja twarz. Na 100% tak jest, a na księżycu powinna być gwiazda TKO. I będę latał wyjebistą rakietą, taką z moją podobizną.I będą patrzeć i zazdrościć, wszyscy. I Slash będzie chciał jeszcze wrócić. Będzie błagał, a ja, że niiiiii, niech sobie wraca do rudego...Ale później dam się przeprosić, niech zna łaskę. A może farbnę się na rudo...? Albo na blond... Hmmmm... Albo sobie loczki zrobię. O wiem, zapuszczę brodę. I będę jak Jezus, będę uzdrawiał. I będę chodził w szatach, takie to przewiewne. I sandałkach, wygodne cholery, i mi w stópki chłodno.. I nie będę nosił bielizny, hihi. W sumie to nawet praktyczne. Och *-* Moja przyszłość taka piękna...Wszyscy będą mi zazdrościć. Wszyscy. Kożdyn jedyn. Żodyn się nie oprze. Żodyn. Będą biegać i pytać:  "A skąd masz takie sandałki, a szaty skąd?" A ja powiem: "Nie stać cie motłochu." Taki durny ten plebs... obrzucę ich pogardliwymi spojrzeniami. Szat im się zachciewa... no coraz bardziej bezczelni są. Na golasa mają biegać, a nie. Zwłaszcza panienki...mm..  W sumie niegłupie, ale tylko te ładne. A w sumie to każę Majlsowi spalić wszystkie brzydkie ludy, o. Jak już mam się użerać z motłochem, to mają być znośni. Żebym miał na czym łaskawie zawiesić wzrok. Jeszcze się okaże, że wyjdę z domu, a tu brzydki człowiek... Nie no, muszę się tym zająć. Do czego to podobne... i zniszczę wszystkie chujowe płyty, zostawię tylko rocka porządnego. Bibery kurfasz, kto to wydał na świat... Musze się zająć tym światem. Aż wstyd pomyśleć, że to Kanadyjczyk...Jak już moi słudzy będą go zabijać, spalę wszystkie papiery i dowody na to, że Kanadyjczyk. Żodyn nie będzie znał prawdy. Żodyn.
Będą mi składać pokłony za to. Ogółem to będzie piękny świat. Powinienem dostać Nobla. Albo powinni rozdawać Nagrodę Kernsa. W dziedzinie zajebistości. No...ja to jestem genialny. Powinienem dostać Nagrodę Kernsa i każdą, jaka jest. Z każdej dziedziny. I kiedyś dostanę, kwestia czasu. Ej, zlikwiduję czas. Na co to komu? Życie byłoby lepsze bez tego. No. I to jest piękna perspektywa. Nie tak piękna jak ja, ale jednak. Nikt nie jest tak piękny jak ja. Nawet Nikki. Nie no, dla Nikki'ego to mógłbym zostać bi. O tak, tyle piękna naraz...Byle sie nie dowiedział... Ahhhhh, takie to piękne...A co, jak Slash zauważył, że noszę zdjęcie Sixxa w portfelu i mu o tym powie?...-_-
Hmmm, dam mu Danielsa i wmówię, że mu się przewidziało. Zaraz, on nie może pić alkoholu...
Dam mu ciastek, każdy lubi ciastka. Takie wyjebiste mu dam, z toffi. O tak, tym go przekonam.
W sumie to sam bym takie zjadł... Kupię całe pudełko, albo 3, a najlepiej z 5. Wykupię całą fabrykę razem z pracownikami, o. Będą robić ciastka tylko dla mnie *-* Nigdy więcej chodzenia do sklepu.
O, i kupię sobie całe KISS. Będziemy robić piżama party i pić kakałko. I kupię kulę disco. Zawsze o takiej marzyłem.I nagramy teledysk *-* O tak, kurwa. To będzie to. Będziemy śpiewać ABBĘ. I będą hajsy. A na dolarach będzie moja podobizna. Ale tylko na najwyższych nominałach. Trzeba znać swoją wartość. Wprowadzę 1000-dolarówkę *-* Albo edycję limitowaną.. Banknot z Dammitową gwiazdą. Czarny. O tak, będzie piękny. Jak mój tyłeczek. Jestem zajebisty no. Powinni napisać o mnie Biblię. A najlepiej dwie. I chcę też gwiazdozbiór wyglądający jak ja. Na pewno gdzieś taki jest... a jak nie, to mają mi gwiazdki ustawić. No. Bo jestem taki idealny. Muszę być na niebie, rodzice będą pokazywać mnie dzieciom i opowiadać o tym, jaki jestem genialny. Muszą mieć jakiś cel w życiu. Będą dążyć do tego, żeby mnie poznać. A ja wyjdę na balkon, rzucę im landrynek i niech się o nie biją. Chujowo, jak tam będą dzieci, bo się zadławią. Jak ja byłem mały, też się wszystkim krztusiłem. Nawet powietrzem.Bo takie nieoczyszczone to powietrze, no jak żyć. Te kanadyjskie przestrzenie... za mało ludzi i nie wyrabiamy z oddychaniem no. Jak ja sobie dam radę? Nie wrócę już tam. No chyba że na chwilę, ładnie tam jest. Syrop klonowy przemycę. O tak, złotko moje. A jak mi się znowu wyleje w kieszeni i będę się lepił? W sumie może i lepiej, będę wyrywał lasie na to. Będą się do mnie kleiły, sprytne to takie no.


*Dziękuję BloodRedRachel, która jest współautorką tych luźnych myśli Todda. <3*

Właśnie macie dosłowny wgląd w jego głowę. XD Wydawać by się mogło, że jak tak siedzi nad konsoletą, to myśli tylko o niej, ale jak widać, w jego umyśle dzieje się wtedy wiele rzeczy. :D

Komentarze

  1. yyyyyyy....czyyli ty chcesz po prostu celebrytą zostać...znany z tego, że jest znany, mhmm...intrygująco...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomość od Todda:
      "JAKIM CELEBRYTĄ??! Ja chcę być czczony w końcu tak, jak na to zasługuję. :3"

      Usuń
    2. Noo, tosz ja to właśnie miałam na myśli :DD

      Usuń
    3. Wiadomość od Todda:
      "Pff."

      Usuń

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcecie, żeby Rose was wypatrzył przez rolkę od srajtaśmy i nasłał na was Paula na kosiarce, to zostawcie po sobie komentarz. Nawet króciutki. Nawet negatywny. Po prostu żebym wiedziała, że obchodzi was to, co piszę.

Popularne posty z tego bloga

Naleśniki z Nutellą i lodami

Bohaterowie

Rozdział 19: Blame It On The Love Of Rock And Roll