Jestem super
Tak właśnie wyglądałem, gdy przyjechałem z Indiany do Los Angeles. Trochę jak taki zagubiony chłopaczyna, ale i tak wyglądałem zajebiście. No, trafiłem tutaj z myślą, że chcę być kimś. Żeby ludzie z Lafayette jeszcze o mnie usłyszeli i pożałowali, że mnie nie rozumieli. Odnalazłem Stradlina, który wyjechał z tej dziury trochę wcześniej i... Właśnie chujowo, że mnie znalazłeś. Przecież ja uciekłem stamtąd od ciebie. Izzy, kurwa, teraz ty się wpierdalasz, tak?! Nie zmieniaj mojej wersji wydarzeń, jasne? Ale ona jest nieprawdziwa. No i kto by się tym przejmował, no kto? Uznajmy, że przyjąłeś mnie z otwartymi ramionami. Zamknąłem ci drzwi przed nosem i kazałem się odpierdolić. Na szczęście się nie posłuchałem i namówiłem, żebyś jednak dał mi szansę. Koleś, wcale nie. Wjebałeś mi się do mieszkania przez okno, mimo że mieszkałem na czwartym piętrze, a to blok bez balkonów. Zdeterminowany byłem, ok? Raczej potrzebowałeś mojej pomocy, przyznaj się. Tylko że Król Zajebistości nikomu nie pomaga. Tak? A jak w siódmej klasie na sprawdzianie z fizyki siedziałeś pod moją ławką i mi podpowiadałeś? To co innego. Miałem wobec ciebie dług, bo pożyczyłeś mi najnowszą płytę Rolling Stonesów. Zaraz... Do tej pory mi jej nie oddałeś!!! Bo się przywiązałem. Zresztą, przygarnąłem cię wtedy, to nie powinieneś mi wypominać takich rzeczy. Ta. Pozwoliłeś mi spać w wannie. Przez ciebie to przyzwyczajenie zostało mi do tej pory. I tak się poświęciłem. Nie mogłem się swobodnie myć. Jakby ci to wielce przeszkadzało... Zawsze łaziłeś w przetłuszczonych włosach, nawet jak nikt nie mieszkał w twojej wannie. Do tej pory tak łazisz. Kurwa. Bo mycie włosów jest takie... niemęskie. Ty cały jesteś niemęski. Odezwał się. Dość tego, wyłaź z mojego pokoju. Axl, to jest łazienka. No i widzisz?! To wszystko twoja wina. Teraz mam urojenia. Ty cały jesteś, kurwa, urojony. Czemu ty mnie tak traktujesz, co? No przecież jestem dla ciebie miły. Czy ja wiem, czy wkładanie mi pod poduszkę martwych szczurów jest miłym gestem? Cicho. Staram się. Wiesz jak trudno łazi się po śmietnikach i na nie poluje? Ale przecież ja ci nie każę ich dla mnie zdobywać. Nie chcę ich. O ty. Ty. Ty. Ty. Ty. Ty. Nie dźgaj mnie tym paluchem w czoło, bo ci go pogruchotam na kawałki. Ostrzegam: jeszcze chwila i się doigrasz. To są groźby karalne. Podam cię na policję. Ta. Jak się pojawisz na komisariacie, to cię zamkną za te wszystkie rzeczy, które masz w kartotece. Dziwne, że nie zrobili tego do tej pory. Albowiem Ja jestem nieuchwytny. Mogłeś zrobić tak jak Slash i Adler. Oni spalili swoją kartotekę. Razem z komisariatem. I policjantami będącymi w środku. No ale zdarza się najlepszym, co nie? I problem z głowy. Kusząca perspektywa. Choć wolałbym po prostu to wszystko rozpierdolić. Więcej frajdy. Troszku ze mnie taki Człowiek-Demolka. Lohoho, jak to gustownie brzmi. Lepiej niż ty. Ty tylko skrzeczysz. I jeszcze jak się chujowo nazwałeś. Ja się chujowo nazwałem? Ja? A ty jesteś dzwonkiem i jakoś ci nic nie mówię na temat kompatybilnej niemoralnej i brutalnej chujowości twej niegodności. A spierdalaj. Czy ty myślisz? No przecież tak się nazywałem z przyrodzenia i dlatego to zmieniłem. W ogóle to narobiłeś mi samych problemów. Ja byłem przecież grzeczny. A jak sąsiadka kazała ci ściszyć muzykę? No... Wiesz... Troszeczkę musiałem zamanifestować, że nikt nie będzie mi mówił, jak mam żyć. Jebłeś ją w głowę butelką po piwie. No bo... Durna staruszka. Jak można kazać ściszyć Led Zeppelin? A Ja... Ja jestem Panem i Władcą świata, o. Nie. Ty jesteś mały, rudy i brzydki. A ty jesteś... Jesteś... Średni... Czarny... I... no... No... Ten... Tego... I tamtego... A potem tego... Taa... No... Wiesz... W sumie to przystojny jesteś. Tylko się nie zakochaj. Za późno, Izzy, za późno... Co kurwa? Sraka i padaka. No prędzej. Hihi. Jeszcze się cieszył będzie kretyn jeden. A wypindrzaj mi stąd. Miałem dać biograficznego wpisa udowadniającego mą superowość, a ty co narobiłeś? No co? Samo zło. Otóż, kurwa, to. W sumie ładnie rymujemy. No, może zara jaką piosenkę zmajstrujemy. Rose... Czego? Nie no, chciałem powiedzieć, że w sumie cię lubię, ale jednak stwierdziłem, że nie. A pff. Mech, weź wdech. No i znowu mnie skręty pod nos podtyka, co za człowiek no.. Ty... To z mchu? No bo wyrósł McGejowi na zeszytach z czasów, jak jeszcze chodził do szkoły, no to trzeba było to jakoś wykorzystać, co nie? Sprytne. Nie powiem, że nie. Zaraz. Nie no, kurwa, Stradlin, idź stąd, bo mnie rozpraszasz!! Ja ci mówię tak na koncertach, to się mnie nie słuchasz. Jestem twoim wokalistą, a do tego frontmanem. Nie możesz mi tak po prostu kazać zejść ze sceny. Taaa.... No nie nie nie nie nie nie nie nie nie. Nie. I nie. Nie. A może jednak tak. Tak. Nie. Tak. Znowu kłócisz się sam ze sobą? No bo się wkurwiam no. Zaraz sobie wpierdolę. A masz, chuju! To jest naprawdę fascynujące, że ktoś tak, teoretycznie oczywiście, inteligentny jak ty, może być takim psycholem. To dowód, żeś psychopatą. Eee... Dzięki? Mógłbyś podać mi waciki? Bo jak se tak jebłem, to krewka poszła z nosa. No widzę przecież. Siknęło mi na koszulkę. Trzymaj. Kurwa! Następnym razem, jak będziesz chciał mi pomóc i wkładać waciki do nosa, to je najpierw rozpakuj! A czepiasz się. No nic. Tak więc tym wątkiem kończę.
A żeby was gówno trzasło!
Nie dziękuję za uwagę.
Jedyny Słuszny Wielce Szanowny Niepodważalny Autorytarny Totalitarny Przywódca
Kurwa XDDDDD
OdpowiedzUsuńWiadomość od Axla:
Usuń"Gdzie? Też chcę popatrzeć."
Wiadomość od Axla:
Usuń"Gdzie? Też chcę popatrzeć."
Po prostu to kocham no xDDD
OdpowiedzUsuńWiadomość od Axla:
Usuń"Nie mogło być inaczej. W końcu to mój wpis."
Wiadomość od Axla:
Usuń"Nie mogło być inaczej. W końcu to mój wpis."