Wywiad z Izzy'm


Z okazji pierwszej rocznicy mieliście okazję odsunąć odrobinę tajemniczą aurę Stradlina. Nadeszła ta oto wiekopomna chwila.

Pytania Skiddie:
  • Jak zachowujesz ten stoicki spokój?
Izzy: Sam się nad tym zastanawiam. Cóż, najważniejsze to znaleźć równowagę. Wiecie, bo jak jesteście w jednym zespole z czterema psycholami, to ciężko się nie denerwować, no i ja nad sobą panuję w sumie za pomocą skrętów. Wiecie, zapalasz taką marihuanę i no stress, chillout... Człowiek jest wyluzowany, spokojny, a i jeszcze się uśmiechnie... Choć może po prostu jestem wysoce funkcyjnym socjopatą. Ta, może coś w tym być. 
  • Jakim cudem jeszcze nie odkryliście w sobie bratnich dusz ze Scotti'm?
Izzy: A który to? Ten ze Skid Row? Ten z dziwnym uśmiechem? A nie wiem, zawsze jest w otoczeniu tych swoich wesołych kumpli, jakoś mnie oni odpychają, bije z nich takie... d o b r o czy coś... Nie dla mnie te klimaty. Ale on faktycznie różni się od nich. No nie wiem, może faktycznie byśmy się dogadali. Zobaczymy. Nie wiem, czy przyjaźń między socjopatami może się udać. 

Pytania Agaty Rose:
  • Gdybyście wraz z Nikkim wyprodukowali nowy, lepszy rodzaj heroiny, jak byście go nazwali? Wykluczając "Whatever".
Izzy: A bo ja wiem... Sixx pewnie by chciał to nazwać swoim imieniem i nazwiskiem, mi to tam wszystko jedno... Ale gdybym koniecznie miał wybrać... To może coś w stylu: "Zjadacz mózgu"... 









Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Naleśniki z Nutellą i lodami

Bohaterowie

Rozdział 19: Blame It On The Love Of Rock And Roll